maja 01, 2008

Słowa lepiej mnie opiszą....

Nie moje lecz kogoś innego.Doszłam do wniosku,że taki rodzaj prowadzenia bloga jest najadekwatniejszy.Może czasami uda mi się napisać cos od siebie,ale to że zamieszczam w tym blogu pewne obrazy,grafiki czy teksty ,aforyzmy czy piosenki tez nie jest przypadkowe.To ma swoj cel,to jest wołanie mojej duszy ktora czasami ma coś do wyznania innym ale boi się odrzucenia czy zdeptania - jak to było kiedyś tradycyjnie czynione z nia.

Czasami nie warto pokazywac prawde o swoim wnetrzu,o swoim najwiekszym skarbie jakim sie ma do zaoferowania...Czasami nie warto.Po prostu.
Czasami jestes gotowa dla kogoś być na wyłaczność,bo jest dla Ciebie wszystkim.Ale niekiedy to wszystko jest niczym.Zachowawczość to dobre rozwiazanie.Ja tak potrafie,byc zachowawcza,wycofana,uwaznie stapac...Ale kiedyś nadchodzi dzień gdy wydaje sie że moge sie otworzyć,pokazać jaka naprawde jestem.Otworzyć szeroko moje serce i moją dusze.Przyjść do kogoś z sercem na dłoni.I wtedy jestem bezbronna,nie moge sie ukryć,schować się i przeczekać.jestem bezbronna i przyjmuje każdy ból i cios.

I właśnie wtedy moje serce zostaje roztrzaskane na miliony kawałeczków.

I uwierzcie mi wtedy naprawde trudno jest powstać i odbudować to wszystko.I nastepnym razem dojrzewa sie bardzo trudno do kolejnego gestu zaufania.A na duszy i na sercu pozostaja blizny na całe życie.

Czas leczy rany,ale serce o nich nigdy nie zapomina.

1 komentarz:

Ola pisze...

Trudno odbudować. Ale nie lękaj się! Kochasz, więc nie musisz się bać! Musimy się spotkać, moja Droga, koniecznie!:)