grudnia 14, 2007

MYSLOVITZ

Tak tak byłam na koncercie Myslovitz w klubie Stodoła...Było wspaniale genialnie super extra niewyobrazalnie...
Dawno nie czułam sie tak świetnie chociaz jeszcze byłam troche podziebiona... :)
Napisac chyba wiecej nie trzeba,bo klimatu koncertu nie mozna wyrazic słowami,trzeba to przezyc.A kogo nie było niech żałuje...
No i ostatnia piosenka to był SZKLANY CZłOWIEK.... Cóż wiecej chciec

Jeszcze noc się wokół tli, a już wiem, że dzien jest zły
Zdjęcia gwiazd, w gazecie chleb
I jak zwykle moja twarz byle jaki wygląd ma
A na włosach jakiś spray

Palę w piecu, ciepło jest, moje wiersze - trochę wstyd
Gdzieś na ścianie dyplom mam - trzecie miejsce w skoku w dal
Znowu na nic przydam się, lepiej chyba pójdę spać


Nie oglądaj moich zdjęć

Bo nie ma we mnie nic i nic nie jestem wart
A czerwien mojej krwi to tylko jakiś żart
I zapominać chcę tak często jak się da
Że nie ma we mnie nic i nic nie jestem wart

Ty pilnuj moich snów i przychodź kiedy chcesz
Te chwile z moich dni do jednej dłoni zbierz
I nie pocieszaj mnie i tak tu będę stał
Bo nie ma we mnie nic i nic nie jestem wart

1 komentarz:

Ola pisze...

Tak, taaak! Bawiłysmy się z tą Obywatelką jak przystało na dwie grzeczne sztudentki:)Jak zwykle after the koncerrrto nie mogłam mówic:)
Oby więcej taklich eskapad:P